No i stało się! Decyzje zapadły – budujemy większy kurnik!
Do tej pory nasze kilkanaście kurek gnieździło się w tym oto mobilnym kurniku zbudowanym przez super-inżyniera – dziadka Andrzeja. Na nasze wybujałe potrzeby ekologicznej hodowli był za mały i za słabo docieplony.
Do budowy kurnika postanowiliśmy zaadaptować nieużywaną od 3 lat altanę stojącą za domem (prawie 40 mkw). Konstrukcja była OK, jedynie dach wymagał drobnych napraw.
Zacząć trzeba od projektu – starannie zaprojektowaliśmy wszystkie elementy kurnika wpasowując je w istniejącą konstrukcję wiaty. Wyszło całkiem funkcjonalnie z możliwością powiększenia kurnika w przyszłości.
Ogrodzenie wybiegu to podstawa – ogrodziliśmy więc 2.000 mkw siatką leśną z drobnymi oczkami na betonowych słupkach sadowniczych (są trwalsze od pali drewnianych i praktycznie w tej samej cenie)
…
… następnie wyrównaliśmy teren ciężkim sprzętem i przygotowaliśmy go pod zasiewy pyszności dla kur (koniczyna, seradela, perko, lucerna, słonecznik itd. itp.)
Budowa zamykanego kompostownika na odchody i słomę – tu jeszcze bez klapy
No i wreszcie, po kilku tygodniach przygotowań zaczynamy przykręcać belki konstrukcyjne do ścian
Wstawiamy 3 okna z demobilu – 3 mkw szyby powinno dobrze doświetlić całe pomieszczenie (w tle najmłodsi pomocnicy )
Kolejny etap to obijanie ścian płytą MFP – P5 – podobno wodoodporna Na dole i na brzegach jakiś ekologiczny hydrostop, a reszta impregnat z woskiem.
Strasznie powoooli to idzie ale pogoda zdecydowanie nie sprzyja…
Świetny pomysł – będzie kurnik pierwsza klasa!!!